Zwracajcie uwagę na detale. Zwłaszcza na to jakie "frykasy" pochłaniają bohaterzy oraz na przebogaty program telewizyjny...
Scena w warsztacie z Himilsbachem na długo zapada w pamięć, jak i Pan Lucek malujący na biało - bo Wandzia te numery do Fiata maluje...
Inne teksty:
- Kolega tak nieszczęśliwie szedł, że wbił sobie nóż w plecy przy obiedzie"
- Czy ranny rusza się?
- Tak, tak, bardzo dobrze rusza się...
Wszechobecna kaszanka !!! Klasyk i co tu duzo mowic, Polska Socrealizmu jak malowana ze szystkimi absurdami !!!
hahaha! rewelacyjne!
a sam motyw tej Cyganki... i reakcje zdenerwowanego Kowalewskiego - miodzio! :)))
ale ...SZOK! samą mnie zdziwiło: przeglądam obsadę i... owej Cyganki nie widzę... ??? kto ją zagrał?
-...Ale mówi, że nic nie może mówić. To znaczy nie mówi nic.
Jak dla mnie chyba najlepszy film Barei.
"a w co?! ...i wynos sie stad zboczencu jeden, bo na takich jak ty to sie MILICJE wola!" - hahahah
Z samego początku
-Jedno piwo
-Co tak marnie Panie Janku
-Wie Pani, cholera, licencja się jeszcze nie przyjęła.
Drogowcy przesypujący śnieg z jednej wywrotki na drugą.
Albo pijaczek, który przez pomyłkę wpakował się Kowalewskiemu do samochodu- kombinuje kluczykiem do stacyjki, w końcu zauważa swój samochód przez szybę i bełkocze z pretensjami w głosie:
,, Żeście mnie chcieli zmylić!
- Ja!?
- A kto!!?''
I potem jak ruszył z kopyta tym swoim autem.;))) Nie mogłam z tego wyrobić.
Generalnie podczas oglądania ''Bruneta'' można się bólu brzucha nabawić...
Sam tak niejednokrotnie odpowiadam ludziom. To jedno z moich ulubionych powiedzonek.
Michał Roman: Proszę pana...
Mechanik: Niestety, kochany. Nie przyjmujemy dzisiaj: już po godzinach, a w dodatku wolna sobota jest.
Michał Roman: Nieee, ale ja tylko...
Mechanik: Ale kochany! Nie ma żadne „tylko”! Nic! Żadnej roboty nie wezmę, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!
Michał Roman: Ale ja chciałem tylko...
Mechanik: Kochany! Chyba ja wyraźnie po polsku mówię: do końca roku nic nie biorę! Ja chcę wreszcie spokojnie zjeść!
Michał Roman: Ale do końca roku pan będzie jadł?
Mechanik (otwiera lodówkę, widać, że jest zapełniona): A co, nie starczy?
"Żadnej roboty nie wezmę, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"
Widywałem ten tekścik w realnym życiu - nad biurkami kilku urzędników. Jako swego rodzaju motto.
Uważam, że to jest najlepsza polska komedia. Majstersztyk w każdym calu. Dialogi po prostu REWELACJA. Rozmowa z taksówkarzem: "Pan wolny?" "Wolna sobota to i wolny jestem. Nie robię", "Proszę pana, ale ja się bardzo spieszę." "A czy ja pana zatrzymuję?"
Albo jak dzieci wrzucają pieniądze do fontanny,a pijak co je potem wyławia mówi do jednego:
-,,No,a ty czemu nie wrzuciłeś?''
-,,Bo ja tu nie chcę wracać''
Haha
Pijak, który wyławia pieniądze, to słynny pisarz i aktor Jan Himilsbach, grający w tym filmie samego siebie.
Michał Roman: Wolny?
Taksówkarz: Wolny.
Michał otwiera drzwi do taksówki i chce wsiąść.
Taksówkarz: No gdzie?
Michał Roman: Na Słoneczną 5.
Taksówkarz: Nie pytam, gdzie mam jechać, tylko gdzie pan się ładuje?
Michał Roman: A powiedział pan, że jest pan wolny.
Taksówkarz: A jak, wolna sobota, to i wolny jestem, nie robię.
Michał Roman: Proszę pana, ja się bardzo śpieszę.
Taksówkarz: A czy ja pana zatrzymuję?
Wielkie props dla TVN, że dzisiaj go wyemitowali. Dobry humor na cały dzień. 10/10
Robotnicy przy ciężarówce ze śniegiem:
Robotnik 1#: Rozumiesz ... wchodzę, światełko przyciemnione, kanapka miękka, ona na kanapce, podrywa się do mnie mówi: my się skądś znamy!
Robotnik 2#: Ja widzę, że on coś pęka. Więc ja mu tak: Pamiętaj Rysiu tylko niech Cie, niech Cie ktoś ruszy to cała Kwiatowa i pół Mokotowa pójdzie za Tobą.
Michał Roman: Dokąd pojechała ta wywrotka?
Robotnik 1#: A tu zaraz, ja Panu wszystko zaraz wytłumaczę...
Robotnik 2#: Zaraz, zaraz, chwileczkę a Pan skąd?
Michał Roman: To ja się tutaj pytam.
Robotnik 2#: Aaa Pan redaktor
rozmowa z praktykantem o topnieniejącym śniegu i Wiśle - mistrz! cały PRL! siły przyrody w służbie człowieka, czy się stoi czy się leży - dwa tysiące się należy!
ten fllm jest tak kultowy jak coca cola, dziękuję Bogu za to, że dał nam Bareję!
a teraz wystarczy przewrócić się w stylu Karolaka, o nogi Adamczyka i już małolaty sikają ze śmiechu ;)
Dla mnie najważniejszym detalem jest różowe światło porannego słońca , które również pamiętam, a którego obecnie nie można na naszym niebie zobaczyć.
Kierowca (do przechodzących kobiet): Od Zygmunta ukłony i różne wyrazy.
Kobieta: Od jakiego Zygmunta?
Kierowca: Od trzeciego Wazy.
Jak sobie człowiek za bardzo da w gaz, to potem nie wie gdzie zapiął.
Bardzo pana przepraszam, ale mam ważny międzynarodowy telefon.
No i musieli mu potem wyleczyć tę chorą, bo zdrowej już nie było.
No i eksperci od westernu w TV :)
Ciekawe że niedawno nasza służba zdrowia odwaliła przecież taki numer z nerką. I też musieli wyleczyć tę chorą :D
Film jest genialny, tak jak większość twórczości Barei. Dialogi - jedna wielka perełka. To czego brakuje współczesnym "komediom". Ot np. przed chwilą* Krępak - większego idioty to jak żyję nie widziałem. Na to Roman - zatem opłacało się przyjechać z Ciechocinka :D
*właśnie oglądam po raz n-ty w TVP1, odświeżony i w hd.
Ale jak po pijaku próbował kluczyk w stacyjkę na pamięć włożyć :). Tylko nie pasował.
Pijcie dalej bez mnie
https://www.youtube.com/watch?v=_QCD0b9VGd4