No przecież wczesny PRL to był raj na ziemi ;) Kto by się ośmielił wyciągnąć rękę po wspólne dobro, takie filmy mnie jednocześnie śmieszą i przerażają, dlatego już wolę klimat w stylu "Bazy ludzi umarłych" - tam przynajmniej od początku jest syf i mrok, a bohaterowie z charakterem.

w PRLu tak było nieprofesjonalnie jeśli chodzi o konwojowanie pieniędzy. poczytajcie o napadzie na ul.jasnej w warszawie
pl . wikipedia.org/wiki/Napad_na_bank_przy_ul._Jasnej_w_Warszawie
z serii wielkie napady PRLu.
vimeo . com/27893587
ps.1 po oglądnięciu tej serii okazało się, że w kilku przypadkach zamieszani w napady mogli być funkcjonariusze MO lub SB
ps.2 dla mnie prawdziwym majstersztykiem był napad w Wołowie i film na tej podstawie "Hazardziści"z 1975
http://www.filmweb.pl/film/Hazardzi%C5%9Bci-1975-6074

Boże, ale wy macie "problemy". W ogóle nie czujecie magii kina... Scena napadu jest wręcz świetna. Co z tego, że może mało realistyczna? Po za tym, gdybyście ruszyli głową, to wiedzielibyście, że taki napad miał miejsce w tamtych czasach. I tak - samochód przewożący pieniądze naprawdę zatrzymał się na znak przechodnia! Do dziś nie wiadomo czym tak naprawdę kierowali się ci ludzie zatrzymując się. Film to film... Podkreślono małomiasteczkowy klimat, powiedzmy, że zgubiła ich rutyna i przekonanie, że wszystkich w okolicy znają i skoro nigdy nic złego się nie wydarzyło, to się już nie wydarzy. To były trochę inne czasy. A konwojent? Uważacie, że ci wiejscy milicjanci, z których jeden umiał pisać, a drugi czytać to byli tacy myślący fachowcy? Krótko mówiąc, więcej luzu i kina, a mniej wdawania się w szczegóły. To nie dokument. Jak na tamte czasy dobrze zrobiony film. Były bardziej groteskowe, absurdalne kryminały, które ciężko się już dziś ogląda.

Co jest w tym śmiesznego ? Że ludzie się zatrzymali, bo podjęli nieracjonalną, błędną decyzję. To jest niemożliwe ? Przecież dokładnie tak się stało w napadzie z 1957 roku, na podstawie którego kręcono ten film. I wszyscy (cztery osoby) zostały zastrzelone.
Sugerowałbym coś niecoś poczytać, zanim się zacznie komentować.