Zauważcie, że wszystkie sceny z gangiem to są marzenia Andrzeja, siłą więc rzeczy są wyidealizowane i umowne. Przy okazji Bareja zrobił chyba jeden z pierwszych filmów "w amerykańskim stylu" nawet ten gang wyglada jak żywcem wzięty z West Side Story czy innego modnego podówczas musicalu.
Wiele jest takich amerykańskich kluczy, Bareja przemyca tam mnóstwo parodii, dworuje nie tylko z polskiej rzeczywistości ale i z samego siebie. Genialna jest scena kręcenia reklamy z Czyżewską w wannie.
Przeczytajcie "Mistrz Offu" Fedorowicza - sporo Wam to wyjaśni :)