Witam
Ja również tworze prace na temat Bareji i nie tylko bo przede wszystkim skupiam sie na czasach PRL-u i oczywiście filmie alternatywy 4 może mógłbyś się podzielić swoimi doświadczeniami prosze np. o pomoc np. o tytuły książek z jakich mógłbym skorzystać mój adres to joue@poczta.onet.pl czekam i mam nadzieję że mnie nie "olejesz":).

Fajnie ze piszesz Pamiętaj zeby odmieniac Barei, a nie Bareji bo tak odmieniali w swoich tekstach krytycznych przeciwnicy Misiora Powodzenia:)

Witam!!!Bardzo chętnie nawiązałabym kontakt. Właśnie zaczynam zbierać materiały do pracy magisterskiej, którą będę pisać właśnie z filmów Barei. Podaję mój e-mail: marrgot1@wp.pl. Będę wdzięczna za kontakt ze mną. Pozdrawiam

Ja również jestem wielbicielem Bareji. Nie mogę jednak zgodzić się z dość popularną tezą, że to dzięki temu że żył w "tych czasach" jego filmy są tak wspaniałe, zważywszy na fakt że nie był jedynym reżyserem który tworzył, ale jedynym który tak tworzył - świadczyć o tym może stosunek innych twórów do jego osoby. Przypomnę tylko, że w "Brunecie wieczorową porą" niewiele jest satyry na ustrój - no może poza sceną z załatwianiem linki do sprzęgła u rzeźnika - a więcej zwyczajnie na ludzi. Bareja miał doskonały dar dostrzegania paradoksów świata ludzi, a system polityczny w jakim żył był co najwyżej katalizatorem pomysłów. Przyznam jednak, że w swoich późniejszych filmach coraz częściej inspiracje czerpał właśnie z ustroju polityczno-gospodarczego ówczesnej Polski.

Jedno jest pewne - zawsze będę traktował jego filmy jako remedium na codzienność. Szkoda że tacy ludzie pojawiają się rzadko w historii ludzkości.

a ja równierz przygotowuje sie o barei.powodzenia

Kochani!

Nie macie pojecia, jak mi milo, ze tyle osob pisze o moim tacie. Musze przyznac z rozbawieniem, ze pomimo swej nieprzecietnej inteligencji i iscie renesansowej wiedzy na wszelkie tematy historyczno-kulturalno-polityc zno-literacko-przyrodniczo-muz yczno-kulinarne, tata popelnil zasadniczy blad w ocenie wlasnej tworczosci. Tata twierdzil, ze jego filmy sa tak osadzone we wspolczesnosci, ze po kilku latach stana sie calkowicie niezrozumiale dla publicznosci i ze zagina pod zwalami kurzu w jakiejs filmotece, albo przerobia je na grzebienie. Tresc Waszych wypowiedzi, plany prac doktorskich i magisterskich lata po Jego smierci potwierdza, jak grubo sie mylil. A mnie jest bardzo, bardzo przyjemnie, ze zaistnial w polskich umyslach na stale, bo byl zakochany w Polsce i Polakach, a takze byl najfajniejszym tata pod sloncem i wciaz mi go brak. Sama napisalam prace magisterska na temat zasad tworzenia sytuacji komicznych w Jego filmach, ale pisalam ja zaraz po Jego smierci i w zwiazku z tym jest to pewnie najgorsza z mozliwych prac (w dodatku gdzies ja zapodzialam i chyba dobrze).

Serdecznie pozdrawiam,

Kasia Bareja

P.S. Pan Luczak napisal interesujaca ksiazke na temat filmow taty, polecam.